Hazza
zgrywa twardziela, ale tak naprawdę jest bez kondycji, więc nawet nie próbował
już się ze mną drażnić. Postanowiłam wziąć szybką kąpiel, a Harry został sam
wpatrujący się w widok za oknem.
Potargane
i mokre włosy opadły mi na oczy, przez co ledwo co widziałam. Założyłam
szlafrok i ruszyłam w stronę mojego pokoju. Kąpiel rozluźniła mnie do granic
możliwości, nawet chociaż na chwilę zapomniałam o napalonych i pragnących mojej
śmierci nastolatkach.
-To
twoje teksty? – usłyszałam wchodząc do pokoju.
-Cooo? – stanęłam jak słup przed czytającym moje wypociny chłopakiem. – Gdzie ty to znalazłeś? – zapytałam szybko wyrywając mu to z rąk. – Dlaczego to czytasz?
-Te piosenki są niezłe. Nie wiedziałem, że śpiewasz.
-Bo nie śpiewam. – odpowiedziałam odwrócona tyłem do niego i dalej wściekła.
-Cooo? – stanęłam jak słup przed czytającym moje wypociny chłopakiem. – Gdzie ty to znalazłeś? – zapytałam szybko wyrywając mu to z rąk. – Dlaczego to czytasz?
-Te piosenki są niezłe. Nie wiedziałem, że śpiewasz.
-Bo nie śpiewam. – odpowiedziałam odwrócona tyłem do niego i dalej wściekła.
On by
tego nie zrozumiał, większość tych tekstów jest o Jake’u, o mnie i o nas.
Pisałam je po wpływem emocji. To moje prywatne rzeczy, a on bez pytania je
czyta. Nie rozumiem jak można, być takim wścibskim. Niezręczna cisza trwała
jeszcze chwile. Już miałam mu wykrzyczeć w twarz, że nie szanuje mojej
prywatności. Ale odezwał się pierwszy:
-Widzę,
że jesteś zła za to, że to zobaczyłem. Przepraszam.- wstał i podszedł do mnie. Popatrzył
mi w oczy i dodał. – Nie wiem czemu tak się boisz i wstydzisz, ale te piosenki naprawdę
mi się podobają, uwierz.
-Przepraszam. – powiedziałam szeptem.- Przepraszam, nie powinnam się tak zachowywać, bo skąd miałeś o tym wiedzieć, jak to dla mnie jest ważne. - Objęłam Harrego i rozpłakałam się jak mała dziewczynka.
- Pamiętaj on nie jest ciebie wart, nie masz nad kim płakać. – próbował mi dodać otuchy, ale to nie pomogło. Dalej nie mogłam powstrzymać łez, chociaż miałam przy sobie najwspanialszego chłopaka na świecie.
-Przepraszam. – powiedziałam szeptem.- Przepraszam, nie powinnam się tak zachowywać, bo skąd miałeś o tym wiedzieć, jak to dla mnie jest ważne. - Objęłam Harrego i rozpłakałam się jak mała dziewczynka.
- Pamiętaj on nie jest ciebie wart, nie masz nad kim płakać. – próbował mi dodać otuchy, ale to nie pomogło. Dalej nie mogłam powstrzymać łez, chociaż miałam przy sobie najwspanialszego chłopaka na świecie.